piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział XII – Wielka walka cz.2

*** W umyśle dziewczyny***
- Nigdy, mnie w ten sposób NIE POKONASZ! - zaśmiała się psychopatycznie mroczna wersja Zanpakuto, przed nią stała cala poraniona , jednak w ciąż bojowo nastawiona Karin.
- Nigdy nie mów: NIGDY!!! - Zirytowała się Kurosaki – Rozezu no Akuma!
Smocze rękawice przecięły deszcz zatrutych kwiatów.
- Myślałam że stać cię na więcej, a tu takie rozczarowanie.... buhahahaha! Jeszcze chwila i Ja zostanę władczynią tego miejsca – ryknęła zła wersja Riri
- No to widzę że wiele o mnie nie wiesz. Bo widzisz w naszej rodzinie, wszyscy są w cudownie szalony sposób uparci. Ja nie jestem wyjątkiem – Tsuta no hebi (wężowy bluszcz)! Powietrze zgęstniało od mieszanki Cosmo i Reiatsu, z ziemi wystrzeliły przepełnione energią grube pędy bluszczu, które unieruchomiły i powoli acz systematycznie wysysały energię z przeciwniczki. - drobna informacja dla ciebie złociutka, gdyby tu był mój brat może byś miała szansę wygrać, ale nie ze mną te numery – w porównaniu do mnie Ichigo to ciepłe kluchy - tak się składa ,że ja nie mam skrupułów – Ryuketsu okiddo! (krwawa orchidea) – Karin dotknęła głownią halabardy piersi Pustej, w tym miejscu wyrósł pęd orchidei o białych kwiatach powoli zmieniających barwę na krwisto czerwony wysysając życie z ofiary.
- Hahahahaha! Jednak się pomyliłam, masz to coś. Jednak pamiętaj: jeden błąd, najmniejsza pomyłka lub potknięcie i wrócę, w momencie gdy będziesz najsłabsza by zrzucić cię z tronu. - zła bliźniaczka Riri rzuciła na odchodne po czym wraz z siostrą zniknęły we mgle, a Karin zemdlała zmęczona


*** sklep kapelusznika***
Po zaciętej walce „treningowej” z własną siostrą Ichigo wyglądał jak troje nieszczęścia, Karin nie wyglądała wiele lepiej. Po odzyskaniu panowania we własnym umyśle porucznik Kurosaki była nie przytomna przez dobrych kilka godzin, pierwszą osobą która ujrzała po obudzeniu był nie kto inny jak jej ukochany Toshiro.
- Jak się czuje z nową mocą moja kochana panna porucznik? - zapytał zadziornie Białasek
- Shiro, albo mi padło na mózg w trakcie tego opanowywania pustego, albo ty na serio nazwałeś mnie przed chwilą per „panna porucznik”, przecież twoja porucznik to Rangiku. - odpowiedziała pół przytomnie dziewczyna
- Taaak, to po części prawda...... zaczął, ale gdy chciał kontynuować dziewczyna weszła mu w słowo:
- „ PO części prawda” , kotek ty mi coś tu kręcisz. Zeznasz mi tu wszystko , im szybciej tym lepiej dla ciebie ( Karin jest w stanie zrobić pantoflarzy nawet z takich psychopatów jak Kenpachi lub Kurotsuchi). - w małej pani porucznik obudził się demon.
- No bo widzisz ... musieliśmy nałożyć na ciebie ogranicznik Gentei, a to można zrobić tylko na oficjalnych funkcjonariuszach Gotei 13 w stopniu od trzeciego oficera wzwyż Na ochotnika zgodziłem się przyjąć cię w szeregi mojego oddziału, i tak od słowa do słowa zostałaś moją drugą porucznik – Hitsugaya zeznawał jak 5 latek przyłapany na podbieraniu słodyczy.
- Ooooh! Jakiś ty słodziutki mój mały Kapitanie, ciekawa jestem jak na to zareagowała Matsumoto-san. - droczyła się Kurosaki
- Jak na nią to nad wyraz spokojnie, ale Madarame i Abarai jak tylko się dowiedzieli zaczęli spisywać testamenty. - Oboje wybuchnęli śmiechem – I wracając do mojego pytania: Jak się czuje moja kochana panna porucznik?
- To zależy o co pytasz? - Karin odpowiedziała pytaniem na pytanie
- Moja ciekawość nie zna granic, więc o wszystko co w tak banalnie brzmiącym pytaniu może być zawarte. - Zripostował białowłosy
- Jeśli chodzi o samopoczucie jako takie, to bywało lepiej ale nie narzekam, natomiast jeśli idzie o świadomość faktu że nawet się nie starając dostaje teoretycznie drugie co do ważności stanowisko dostępne dla większości shinigami, to moje ego zostało mile połechtane – złośliwie odparła dziewczyna.
- To wiedz że mam nadzieję że będziesz lepsza od Matsumoto jeśli idzie o obowiązki bo z niej to więcej szkody niż pożytku – sarknął kapitan
- Aż tak z nią źle, bo wydaje się być w porządku – zdziwiła się Karin.
 - Nawet nie wiesz jak bardzo. Jeśli idzie o zwykłą znajomość to może i nie ma najgorzej, ale na służbie to istny koszmar – westchnął chłopak
- Toshiro, lepiej niech się porządnie wyśpi bo przez następny tydzień będzie dostawać jeszcze bardziej w kość. Generał kazał przekazać że jak tylko uporamy się z pustym to macie tydzień na stawienie się w Sereitei, na złożenie raportu z pierwszego etapu szkolenia.- Powiedział przechodzący obok Hirako.



    C.D.N

1 komentarz:

  1. Podoba mi się, lekko się czyta :).
    Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń