piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział VII

Poniedziałek godzina 6.30, Dzień zaczął się od standardowej pobudki w …. ,chwila ,wykonaniu Edena?! (słowem wyjaśnienia, w ramach zemsty za konieczność wbicia się w gajer, Ishin poprosił Edena by zrobił Ichigo i Rukii pobudkę.)
- Tonitrui Saltare !- wystrzelił jeden piorun o zminimalizowanej mocy trafiając zakochanych i momentalnie ich budząc
- Hado no 4 – byakurai – Kuchiki pałając rządzą mordu, trafiła wkręconego Edena w ramie – Ciesz się ze to był TYLKO byakurai – rzuciła wychodząc z pokoju.
- A to było za co – Wydarł się oburzony Kon, rezydujący w ciele zastępczego.
W tym momencie przez okno wskoczył rzeczony Pomarańczowo-włosy z wyraźnym zmęczeniem na twarzy, popatrzył na swoje ciało potem na ramie „kuzyna” i rzucił:
- Widzę ze jednak dałeś się wrobić w budzenie, a ofiarami tego kawału taty padła moja narzeczona i jedna nie do końca poprawnie wykonana sztuczna dusza (Kon), a zemsta Rukii była natychmiastowa. Poweźmij zemstę na prowodyrze, nie obrażę się. - odchodząc klepnął go w zdrowe ramię.
Gdy był na korytarzu zaraz złapała go Rukia i wypytała dlaczego gdy się obudziła jego nie było. W odpowiedzi usłyszała: - Kilku pustych nie chciałem cię budzić, jedna getsuga i po krzyku. W ramach przeprosin zaraz ją zniósł ze schodów.
W szkole pierwsza lekcja – wf- Ichigo i Rukia na samą myśl na 3 lekcje z wodnikiem robili się chorzy, ale z uwagi na fakt że do dzwonka zostało jeszcze kilka minut postanowili coś ogłosić. Kurosaki poprosił Ishidę żeby wszystkich zebrał w jednym miejscu, po chwili gdy uzyskał oczekiwany efekt zawołał:
- Uwaga wszyscy mamy z Rukią miłą nowinę do ogłoszenia ! Po zakończeniu tego roku szkolnego zamierzamy się pobrać. W piątek wieczorem się oświadczyłem i zostałem przyjęty. - Aby udowodnić prawdziwość swych słów teatralnie pocałował dziewczynę, na co ta równie teatralnie odpowiedziała.
Chizuru która zakładała się z dziewczynami z klasy że to Hime zostanie wybranką Kurosakiego z niesmakiem płaciła za swoją przegraną. Sado jak zwykle lakonicznie i bez cienia emocji w głosie rzucił krótkie: Gratulacje. Natomiast Inoue która nieśmiało podkochiwała się w Ichigo zaczęła płakać na przemian ze szczęścia i smutku, wylewając łzy w rękaw quincy'ego.
- Kuchiki momentalnie dorzuciła: - Zapraszamy was wszystkich!
Chwilę później na salę gimnastyczną wszedł dyrektor w towarzystwie dwóch prawie nikomu nie znanych osób.
- Chciałbym wam przedstawić nowego trenera – wskazał ręką na wysokiego blondyna o długich lekko za łopatkę włosach i lodowato niebieskich oczach – wasz trener uczestniczy w międzynarodowym programie kulturalnym, wyjechał na ok. 2 lata do Włoch uczyć w jednej z tamtejszych szkół sztuk walki, na jego miejsce przyjechał Hyoga – sensei.
- Hyoga Otori, miło was poznać. - chłodno odparł Rosjanin.
- Trener Hyoga przyjechał z Syberii. Nasz drugi gość przyjechał z Włoch- wskazał na chłopaka z włosami w kolorze przydymionej platyny – i będzie chodził z wami do klasy aż do matury, Eden-kun powiedz nam coś o sobie – polecił dyrektor.
- Jestem Eden Medici,– rozejrzał się po klasie i zauważył kilka zdziwionych min – tak, z TYCH Medyceuszy. Miałem przyjechać tu tylko do wujostwa na wakacje, ale w piątek wieczorem zadzwonił prawnik ojca że rodzice zginęli w wypadku – podszedł do zastępczego i poklepał go po ramieniu – teraz mieszkam u nich na „trochę dłużej”.
Hyoga na zajęciach przeprowadził trening tylko trochę lżejszy niż ten jakim zaprawił Kurosakiego i spółkę u Kapelusznika. Po lekcji do Ichigo zgłaszały się dziewczyny z klasy aby prosić go o poznanie z jego „kuzynem”, gdy Eden bezceremonialnie odprawił którąś z kolei dziewczynę Kurosaki spytał się go w czym rzecz. Odpowiedź Edena nie pozostawiła cienia złudzeń dlaczego tak się zachowuję: pół roku temu zamordowano moja ukochaną, nie miała mocy jak ty czy ja więc nie mogła się bronić, chodziło o jakąś nic niewartą błyskotkę. Zastępczy powiedział o tym dziewczynom w możliwie najbardziej strawny sposób, przestały naciskać gdyż czuły się głupio.
Po zajęciach na Karin i Yuzu oraz kilka ich koleżanek z pierwszego roku napadła grupka chłopców z wyższych klas.
- No Kurosaki ciekawe czy teraz tez będziesz taka mądra jak ostatnio – odezwał się największy z łobuzów.
- Dajcie im spokój, to ich nie dotyczy – odpowiedziała Karin.
- Dobra ale ty idziesz grzecznie z nami – odpowiedział inny.
Kurosaki kiwnęła głową a reszta dziewcząt pobiegła w swoją stronę. Poszli w stronę schowka. Tam dwóch chwyciło ją tak by nie mogła się ruszyć, a trzech innych biło i kopało korzystając z okazji że nie może oddać, ostatni z nich szykował kamerę na „główną atrakcję”.
Nim całość rozkręciła się na dobre w drzwiach stanęły dwie postacie znacznie wyższe od wszystkich. Pierwszy z nich zaczął po włosku:
- Bello! Proprio bello! Macie jakieś „ale” do mojej kuzynki to najpierw je macie do mnie – w powietrzu dał się słyszeć huk gromu a aura Włocha elektryzowała powietrze.
Zbiry odwróciły się z przerażeniem wymalowanym na twarzach.
Cholera jasna, maturzyści!– zawołali chórem
Już chcieli uciekać gdy za plecami Edena i Toshiro jak znikąd wyrośli Ikkaku, Abarai i i Ichigo.
- Ładnie to tak, nie dość że w sześciu to jeszcze na dziewczynę, wstydzilibyście się – z arktycznym chłodem w głosie dorzucił kapitan dziesiątki. Wściekłość doprowadzała go do wrzenia, jego wypływające riatsu zamrażało powietrze w pomieszczeniu. Ku przerażeniu młodzików ujrzeli smoka w kolorze lodowcowego błękitu zataczającego koła wokoło postaci białowłosego.
- Ikkaku, Abarai zabierzcie ich do Hyogi – senseia , nie gwarantuje im bezpieczeństwa w moim towarzystwie - próbował uspokoić się Hitsugaya
Kilka sekund później gdy zbirów już nie było Karin wybuchła – Co to miało być przecież dała bym im radę?
- Właśnie o to chodzi minutę później i twoja moc przejęłaby nad tobą kontrolę, a ich trzeba by zeskrobywać ze ścian szczoteczkami do zębów, my nie broniliśmy ciebie tylko ich, chodź im też się opieprz należy – przystopował siostrę pomarańczowo-włosy. Żeby kontynuować szopkę Toshiro wziął młodą Kurosaki na ręce i zaniósł ja do gabinetu Wodnika, gdzie sprawcy w towarzystwie dyrektora i trenera czekali jak na ścięcie. Dyrektor widząc poobijaną pierwszoklasistkę robił się coraz bardziej czerwony ze złości.
- Panowie wyjaśnijcie co zaszło bo te gagatki nie chcą gadać – Dyrektor zwrócił się do Edena i Toshiro.
Po wysłuchaniu relacji dwójki maturzystów dyrektor zarządził: 3 miesiące zawieszenia.
Na to odezwał się „Otori”- Dyrektorze mam lepszy pomysł, i twierdzę że Madarame-kun mi w tym pomorze. Wiem że ten młody człowiek trenuje kilkakrotnie intensywniej niż reszta dlatego mianowałem go moim zastępcą przy dojo klubu kendo. Myślę z 4 miesiące po cztery razy w tygodniu treningu w jego wykonaniu naprostuje ich wystarczająco, a jeśli to się po tym powtórzy to postąpimy pańskimi metodami.
- Zgoda trenerze!- odparł dyrektor. - zaczynacie od zaraz
Hyoga zostawiając ukaranych pod opieką Ikkaku przekazał mu szeptem krotka instrukcję: - Zniszcz im psychikę, po dziesięciu minutach mają wołać mamusię.


CDN



1 komentarz:

  1. Wstęp powalił mnie na kolana, haha :D. Oby jak najwięcej takich żarcików tutaj!
    Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń