niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdzial V

Po wydarzeniach z sobotniego wieczoru Kapelusznik, Ishin, Ichigo i Rycerze zastanawiali się co począć z niespodzianką jaką zmajstrowała młoda Kurosaki.
- Jedno co jest absolutnie pewne , to fakt że musi się nauczyć kontrolować swoją energię; bez tego mniej lub bardziej celowo narobi niezłych problemów – zaczął Ichigo
- To prawda, - podjęli Kapelusznik i Hyoga – a i bez tego możemy zapomnieć zapomnieć o próbach nauczenia jej czegokolwiek innego.
- Przypominam że twoje umiejętności tez wypadałoby doszlifować, kotku! - Praktycznie znikąd w pokoju pojawiła się Rukia, mówiła patrząc na swojego narzeczonego.
- Bardzo chcę poznać zdolności shikai Karin, zwłaszcza że jej zanpakuto to para mieczy- wtrącił do tej pory milczący Ishin
- Tak więc ustalone: jutro będzie dla nas wszystkich bardzo pracowity dzień . Najpierw trzeba sprawdzić do czego ta dziewczyna jest zdolna teraz, a potem będziemy ją uczyć kontroli mocy żeby nie zrobiła nią krzywdy zwykłym ludziom. - podsumował Kiki
W tym samym czasie Karin która dalej nie wiele z całej sytuacji rozumiała próbowała się dowiedzieć czegokolwiek od Toshiro.
- Toshiro wiem ze wiesz o tej całej sprawie znacznie więcej niż ja, w końcu jesteś kapitanem, proszę powiedz chociaż tyle ile możesz. - zaczęła Karin
- Zobaczę na ile mogę sobie pozwolić – odpowiedział kapitan
- Dziękuje ci Shiro – dziewczyna odpowiedziała pocałunkiem – opowiadaj, najlepiej od początku
- Nie będę owijał w bawełnę, sprawa od samego początku była poważna, gdyż wiedzieliśmy że dysponujesz dużą mocą i co tylko pogarszało sprawę w ogóle nie wiesz jak z niej korzystać. - zaczął Toshiro
- Jeśli to nie jest jakaś wielka tajemnica powiesz o jak wielkiej mocy mowa, i jakie miało być w związku z tym wasze zadanie? - wtrąciła Karin
- Na początku Kapelusznik sądził że po tym gdy przestanie działać pieczęć wieku będziesz mieć moc taką jak ma na chwilę obecną twój brat, ale okazałaś się być co najmniej 10 razy potężniejsza, przez co też pieczęć została zerwana wcześniej – wyjaśniał dalej Shiro
- Skąd pomysł że jestem aż tak potężna? - zdziwiła się Kurosaki
- Widzisz te dwa miecze ? - wskazał na jej własne zanpakuto – normalnie shinigami o ile nie przejdzie pewnego treningu nie jest w stanie używać zanpakuto w cielesnej formie, ty je zmaterializowałaś TYLKO dzięki wielkiej sile duchowej
- Bez kitu; to jest moja Rirī no ryū-hime? - dziwiła się dziewczyna ważąc miecze w dłoni
- Kiedy poznałaś jej imię? - kapitan doznał szoku
- Wtedy kiedy zemdlałam po pierwszym pocałunku z tobą – oboje spalili buraka, po czym rozmowa potoczyła się w zupełnie innym kierunku.
Toshiro objął jej prawy nadgarstek oburącz, skoncentrował się i stworzył bransoletę z wiecznego lodu.
- A to co ? - Spytała zdziwiona Kurosaki
- To bransoleta zaklętego lodu, nigdy się nie rozpuści i gdybyś miała jakieś problemy da mi o tym znać. Jesteś pierwszą dziewczyną przy której czuję się inaczej niż przy siostrze. - odpowiedział Toshiro kończąc wypowiedź pocałunkiem.
Karin zaczerwieniła się odwzajemniła pocałunek i skwitowała wypowiedź kapitana tymi słowami:
- Baka! Dopiero to przyznałeś, czy może nie potrafiłeś wyznać tego publicznie? Wiem jak po mnie patrzyłeś za każdym razem gdy byłeś tu na misji po tym gdy razem graliśmy w piłkę. Też….mi…. na….tobie....zależy! - zakończyła obdarzając go pocałunkami w przerwach między poszczególnymi słowami ostatniego zdania
Rozmowa o wszystkim a zarazem o niczym potrwała jeszcze prawie dwie godziny, by po tym czasie posnęli jak siedzieli, Kapelusznik tylko przykrył ich kocem.
Wszyscy zostali na noc u kapelusznika, około 5.30 nad ranem wszyscy zostali bezceremonialnie obudzeni przez Wodnika który po wysępieniu informacji o podziemnym polu treningowym Urahary rozpoczął od solidnej rozgrzewki w iście Syberyjskim stylu, krajobraz skalistego pustkowia zastąpiło morze lodu, z takich warunków ćwiczeń zadowolony był tylko Kpt. Hitsugaya, reszta zwłaszcza rodzeństwo Kurosaki złorzeczyli na Hyogę. Po zakończeniu rozgrzewki z szeregu zostali poproszeni Ichigo, Renji, Ikkaku i Toshiro, i zostali poinformowani że będą po kolei sparing partnerami dla Karin, a będą się nadawać najlepiej gdyż mimo że znają bankai ze względu na jej dużą moc mogą dostać w kość. Zaraz dało się słyszeć awanturowanie :
- My? Dostać w kość? Od niej? - odezwał się pełen buty oficer 11-stki
- A ty to co Kisuke, z tego co pamiętam ty też masz bankai? - odparł leniwie Abarai
- Mówiłem to już kiedyś i widzę ze muszę się powtórzyć : Moje bankai jest zbyt destruktywne by nadawało się do treningu kogokolwiek a już zwłaszcza nowicjusza, mimo że potężnego – wyłgał się sklepikarz
Spokojnie przyjęli to tylko Kurosaki i Hitsugaya.
- Karin-chan, zajmij pozycję i przygotuj się do ćwiczeń, chcę dowiedzieć się czegoś o twojej mocy zanim ustalimy szczegółowy plan treningowy – poprosił były kapitan dwunastki.
- To po co nam oni? - zapytała Kurosaki
- Wykonasz 3 proste ćwiczenia ze mną i się dowiesz po co mi będzie ich pomoc. Ale najpierw mi powiedz czy kiedykolwiek uczyłaś się władać jakąkolwiek bronią? - oddał Kisuke
- Władać bronią ? Nie , nigdy - zdziwiła się dziewczyna
- Tak więc już ci mogę powiedzieć że nasz specjalista od władania wszelaką bronią, oficer Madarame będzie cię właśnie tego uczył oraz będzie doskonalił twoje umiejętności walki w ręcz - grzecznie odpowiedział Urahara wskazując na oniemiałego łysego
- Wakatta – na jej twarzy mignął złośliwy uśmieszek
- Dzisiaj skupimy się przede wszystkim na nauczeniu cię podstaw kontroli mocy. – ostudzili zapał dziewczyny Toshiro i Kiki
- Ćwiczenie pierwsze! Karin-chan dobądź mieczy i spróbuj strącić mój kapelusz - wyjaśnił Kisuke
Karin będąc już w formie shinigami ustawiła się naprzeciw dziwaka, wyjmując z sayi jeden z mieczy cięła od niechcenia, ledwo celując, nim ten udzielił jej jakichkolwiek instrukcji jego kapelusz leżał w strzępach na ziemi a poza nim ucierpiała tez jego fryzura – płaskie ciecie sprawiło że włosy sklepikarza zostały przycięta prawie na równo ze skórą. Kisuke odszedł z pola ćwiczeń zniesmaczony po czym zawołał:
- Abarai tobie chyba nawet bankai nie pomoże, drugie ćwiczenie twoje. Kurosaki ty masz uwolnić shikai i trafić go – przekazał studentkę porucznikowi
- Mówisz nie pomoże, zobaczmy? BANKAI: Hihiō Zabimaru. A teraz mała, zaskocz mnie ! - roześmiał się Renji
W oczach Karin płonął ogień wściekłości, Ichigo gdy tylko to zauważył rzucił propozycję:
- Zadzwonię po Inoue obawiam się że ktoś będzie potrzebować zasadniczej pomocy medycznej, a moja siostra to raczej nie będzie
- Ty znasz ją najlepiej, skoro tak uważasz to ci wierzymy - odpowiedzieli Toshiro i kapelusznik.
Karin sięgnęła po drugi miecz, i instynktownie zetknęła je rękojeściami i krzyknęła: KAIKA! Rirī no ryū-hime. Broń zalśniła złotym blaskiem, wydłużyła się, w całości miała 2 m długości. Z jednej strony było ostrze halabardy guan-dao a z drugiej pięcio-ostrzowy wachlarz. Energiczny wyskok , szybki zamach bronią i Porucznik znalazł się wmontowany w ścianę lodowca, pokryty sińcami i ranami. Chwilę zajęło nim poturbowany Renji przekazał trening siostry zastępczemu.
- Żeby urozmaicić ćwiczenia trzeciej rundy potrzebna będzie prędkość Tensa Zangetsu - zaczął kapelusznik już z nowym nakryciem głowy
    - O co ci chodzi stary dziwaku - odburknął Ichigo
- O nic Kurosaki-san, chcę po prostu sprawdzić czy twoja siostra potrafi trafić w szybko poruszający się cel, a ty jesteś najszybszy – nonszalancko odparł sklepikarz
- No Karin szykuj się, czas pobawić się z bratem. Wiem że to co zaserwowałaś Renji'emu to nie wszystko na co cie stać, więc pokaż co potrafisz. - motywował siostrę Ichigo – BANKAI!
- Ichi-nii skoro tak ładnie prosisz, nie ma sprawy – uśmiechnęła się dziewczyna
Karin odwróciła broń wachlarzem do przodu i krzyknęła: Akuma no bara taihō ( działo demonicznych róż) po każdym wymachu wysyłała w stronę brata około setki kwiatów które on zręcznie omijał lub niszczył całą serię getsugą.
W pewnym momencie przerwał im Urahara i powiedział że wie już na czym będzie polegał trening Karin, po czym zostawił ją Baranowi i Shiro którzy do godziny 17 uczyli ją koncentracji i panowania nad energią, była tak pojętną uczennicą że po kilku godzinach była w stanie panować nad 3 zaklęciami destruktywnymi i 1 wiążącym oczywiście tymi najprostszymi oraz przywołać parę razy demoniczną róże. Wiedząc ze ich uczennica potrafi kontrolować swoją moc kazali jej przysiądź że nie będzie korzystać z mocy na zwykłych ludziach oraz przy nich w tylko sytuacjach absolutnej konieczności.
Po treningu z Kikim i kapitanem, na pole treningowe zszedł Ikkaku niosąc dwie treningowe halabardy i cztery bokeny – młocka trwała z przerwami jakieś 2- 3h. Była wykończona a miała zapowiedziane takie popołudnia codziennie, gdy wychodziła Kisuke wręczył jej dozownik z gikon.
W stronę Karakury zmierzał tajemniczy młodzieniec w podobnym płaszczu w jakim pierwszy raz widzieliśmy Wodnika i Barana, niósł dla nich przesyłkę o która prosił Hyoga.

CDN.

1 komentarz:

  1. Wypośrodkowanie tekstu i te dwa kolory średnio mi się podobają :/. Preferuję biały tekst, łatwiej się czyta ;). Jednak to nawet w najmniejszym stopniu nie umniejsza Twojemu talentowi :). Widać, że wkładasz serce w to opowiadanie. I tak ma być!
    Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń