Hyoga
wyczuł zbliżające się cosmo srebrnego rycerza, wyszedł po niego
i sprowadził go do Kapelusznika, w momencie w którym rodzina
Kurosaki i Rukia mieli wracać do siebie, poprosił ich żeby
poczekali jeszcze kilka minut, gdyż musi z nimi jeszcze jedną rzecz
ustalić :
-
Dobrze, a o co chodzi Hyoga -san? - odparł Ishin
-
Ze względu na dużą moc Karin i prawie całkowity brak pewności
czy sobie poradzi z nią w czasie, odpukać w niemalowane, walki.
Twierdzę że powinna mieć blisko siebie przynajmniej po dwóch
rycerzy i shinigami. - złoty rycerz w skrócie rozrysował swoje
wątpliwości
-
Renji, Ja i Rukia zawsze działamy pod przykrywką w szkole, do
której chodzą Kurosaki i jego siostry więc z naszej strony nie ma
problemu – rzucił chłodno Kapitan dziesiątki
-
Z naszej strony żeby Kiki mógł w całości poświęcić się
trenowaniu tych z was w których widzimy kandydatów na rycerzy
sprowadziłem tu z naszej świątyni Srebrnego Rycerza Oriona –
Edena . Będzie się kamuflował w waszej szkole. Kurosaki , jakby
co mów że to wasz kuzyn z Włoch. - Uprzedził pytanie chłopaka
Wodnik
-
Mówiłeś o tym że chcesz żeby było was dwóch – zauważyła
Karin
-
I będzie, drugim będę ja. I aby uprzedzić pytanie poruszyłem
niespełnione ambicje mistrza Judo waszego trenera. Powiedziałem mu
że szkoła przyświątynnego sierocińca potrzebuje nauczyciela
sztuk walki, zgodził się bez wahania, zaraz zadzwonił po
dyrektora, a od jutra ja będe was uczył.- zakończył blondyn.
-
Tak więc młodzieńcze skoro masz udawać mojego siostrzeńca z
włoch, proszę z nami – odparł Ishin chcąc kończyć spotkanie.
-
Jeszcze jedno. Eden czy przyniosłeś amulety Raka i Kryształu bo że
zbroje Łabędzia i swoją masz to widzę gołym okiem ? - zapytał
Kiki młodzieńca trzymanego przez Ishina.
-
Hai sensei! Oto one – Eden oddał amulety zbroi
-
Ichigo dla ciebie zbroja Raka . Dla kpt. Hitsugayi zbroja Kryształu.
Żeby odblokować wasze zbroje zejdźmy na dół – zaczął Baran
Znalazł
dwa duże płaskie kamienie. Kazał ułożyć im na nich otrzymane
amulety.
Wtedy
Ichigo się spytał czy istnieje sposób na połączenie mocy zbroi z
czymś innym, mniejszym żeby odpieczętowana zbroja mogła się na
wezwanie przenieść się np. z mieszkania do niego gdy będzie jej
potrzebował?
-
Tak ale w momencie aktywacji musi się stykać bezpośrednio z
przedmiotem który masz zawsze przy sobie – Odparł Kiki
Wtedy
Ichigo wyjął symbol zastępczego, ułożył go na kamieniu, a na
nim położył Talizman Zbroi, Toshiro Uczynił podobnie z tym że on
użył swojego haori. Po czym Rycerz szybko wyjaśnił im jak używać
cosmo, a gdy już to zrozumieli kazał im uwolnić całą aktualnie
posiadaną energię – zarówno cosmo jak i riatsu. Po kilku
minutach gdy ich energie przestały rosnąć kazał im obficie
skropić ich własną krwią talizmany. Po aktywacji zbroi Raka
Ichigo ujrzał statuę przedstawiającą owego skorupiaka z
czerwonym znakiem shinigami jaki miał po obu stronach odznaki, gdyż
teraz na jej rewersie widniał zodiakalny symbol raka, sama odznaka
również się zmieniła, była teraż szczerozłota z
czarno-czerwonym łańcuchem. Statuą zbroi kryształu okazał się
być płatek śniegu w srebrno-błękitnym kolorze ze znakiem
dziesiątej gotei na elemencie mającym być kirysem, w haori Toshiro
zmieniły się tylko kolor podszewki i emblematu na plecach na taki
sam jak kolor zbroi. W tym samym czasie Hyoga tłumaczył Rukii jak
ma się zsynchronizować z już aktywną zbroją łabędzia ,
oczywiście otrzymał takie samo pytanie jak Kiki o związanie mocy
zbroi z czymś poręczniejszym. Jego odpowiedź nieco zasmuciła
Rukię gdyż odpowiedział że w przypadku tej zbroi to już
niemożliwe. Przysłuchujący się rozmowie Kisuke wyciągnął z
szafki parę dziwacznych ustrojstw, wykonał jakieś pomiary i
obliczenia po czym powiedział:
-
Cosmo wypływające z tej zbroi i jej riatsu mają prawie identyczną
częstotliwość, myślę że to jest możliwe tylko najpierw musiała
by oswoić się z tą energią po czym spróbowałbym sprzężenia
za pomocą Zanpakuto – odparł z miną szalonego naukowca
-
Daj mi 20 min. - w oczach dziewczyny zapłonął ogień
I
tak jak zapowiedziała niecałe pół godziny później swobodnie
panowała nad cosmo. Podążając za tokiem myślenia oskalpowanego
Kapelusznika, Hyoga kazał dziewczynie skupić naraz całe obie
energie i używając shikai wbić Zanpakuto w kryształ w środku
statui łabędzia. Po wykonaniu polecenia na klamrze paska Kuchiki
pojawił się wizerunek łabędzia a rękojeść Sode no shirayuki w
miejscu mocowania szarfy wieńczyła kryształowa główka łabędzia.
Karin widząc to spytała dlaczego ona też nie mogła teraz
odpieczętować swojej zbroi. Na co usłyszała lakoniczną odpowiedź
Wodnika:
-
Za słabo panujesz nad mocami.
-
Jak to za słabo?- Zdziwiła się Kurosaki
-
Aby odpieczętować zbroję musisz uwolnić całą moc jaką
posiadasz, a ty na razie potrafisz tylko wygaszać ją by nie
wyrządzić krzywdy innym. Gdybym teraz pozwolił ci odpieczętować
zbroję w najlepszym razie spowodowałabyś tu trzęsienie ziemi lub
tsunami, - spokojnie acz stanowczo tłumaczył Rosjanin - myślę
jednak że jeśli dalej będziesz robić takie postępy jak dzisiaj
to najdalej za miesiąc nie będę mieć takich obaw.
W
chwili gdy skończył mówić z piwnicy wyszli chłopcy i Kiki,
wszyscy zaczęli się zbierać. Matsumoto i Kapitan do Inoue,
Ayasegawa i Madarame jak zwykle do Asano, Eden poszedł z Rodziną
Kurosaki, jedynie złoci rycerze i Abarai nigdzie się nie wybierali.
CDN.
Przeczytałam wszystko, co pojawiło się do tej pory i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Co do kwestii technicznych: polecam justowanie tekstu zamiast wyśrodkowywania, Verdana albo Arial byłyby nieco bardziej czytelne, no i przecinki - jedz coś przed lub podczas pisania i ich nie zjadaj ;) W razie czego przypominaj sobie, gdzie się je stawia i zobaczysz, jak szybko Ci przyjdzie z czasem stawianie ich z automatu :) Pisz dalej, pisz, bo idzie Ci bardzo fajnie i chętnie będę czytać dalej :D Podoba mi się pomysł na fabułę, jest nietuzinkowy, widzę teraz sporo zamieszania (Karin x Tosiek! <3 Zabiłeś mnie tym!), fajnie, że opowieść ma kilka płaszczyzn i to wciąga. Trzymaj się mocno, pozdrawiam serdecznie i życzę owocnej pracy. I nie załamuj się ani się nie poddawaj, bo jest zacnie :D
OdpowiedzUsuńCóż za parring! Karin, jej wybuchowy temperament i do tego zazdrość, ryzykowne połączenie :D.
OdpowiedzUsuń''Lipny kuzyn z Włoch''. aż czuć, że to Twojego autorstwa :D. I dobrze, masz swój styl, tego się trzymaj :)!
Pozdrawiam, Eleonora.
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/