Jako że
następnego dnia po weselu zarówno Shihoin jak i Urahara cierpieli
na bardzo ciężką odmianę „syndromu dnia po”, bardzo
niepocieszona Karin musiała poczekać aż wróci im stan poprawnego
funkcjonowania. Gdy z jednego dnia rekonwalescencji, zrobiły się
dwa, impulsywna strona dziewczyny doszła do głosu. Trzeciego dnia z
samego rana, weszła niczym burza do sklepu kapelusznika, po czym
krzyknęła:
-
Kisuke! Jeśli nie chcesz żebym znów bawiła się w twojego
fryzjera, lepiej zejdź tu w tej chwili!!!
W
odpowiedzi usłyszała:
-
Zejdź na pole treningowe! Zaraz przyjdę, tylko znajdę bardzo
potrzebny przyrząd.
Po
dość długiej chwili do podziemi schodzą zarówno Yoruichi, jak i
kapelusznik. Zaskoczona tym faktem, pyta dlaczego zjawili się oboje.
Jako wyjaśnienie była dowódca onmitsukido pyta ją czy wie jakie
warunki trzeba spełnić aby osiągnąć bankai, gdy jako jedyną
wiedzę na ten temat panny porucznik okazała się wiedza że w
standardowych warunkach na jego osiągnięcie trzeba co najmniej 10
lat czarnoskóra się tylko roześmiała.
-
Można wiedzieć co cię tak rozbawiło? - zaperzyła się Kurosaki.
-
Widzę że w twoim przypadku tak samo jak z twoim bratem trzeba
zacząć wszystko od teorii. Tylko, w odróżnieniu od jego treningu,
nas nie goni czas. Dlatego będziemy mogli ci wszystko wyjaśnić na
spokojnie i szczegółowo. Na początek powiedz mi wszystko co wiesz
na temat Zanpakuto żebym mogła ujrzeć twoje braki w teorii. - Ton
Shihoin przypominał nauczyciela który chce jak najlepiej dla
swojego podopiecznego.
-
Wiem tylko że każde ma inne właściwości, ich wygląd jest
indywidualnie dopasowany do posiadacza, a osobowość pokazuje to co
ma na niego największy wpływ, to znaczy że zarówno może być
odzwierciedleniem jak i alter ego właściciela. - Karin udzieliła
odpowiedzi na pytanie.
-
Czyli właściwie nie wiesz nic. - podsumował Kisuke
-
A sparodiować uciekającego Abaraia byś nie chciał? - odgryzła
się dziewczyna
-
Niestety Karin, ale on ma rację. Ty nawet nie znasz pełnej
podstawy. My możemy ci tylko przekazać podstawy, gdyż u każdego
trening z jego zanpakuto wygląda inaczej – Yoruichi skarciła
uczennicę
-
To właściwie czego jeszcze nie wiem? - dopytywała się Kurosaki
Cały
pierwszy dzień treningu bankai poszedł na teorię. Jako że
dziewczyna nie chciała ani zrobić sobie krzywdy teraz, ani w miarę
możliwości później przegrywać bardzo uważała, co jednak nie
powstrzymywało jej od drobnych złośliwości w kierunku
kapelusznika.
*******************
W Sanktuarium****************************
W
tym samym czasie, w Sanktuarium Ateny Kiki składał raport dlaczego
delegacja z Seireitei jeszcze się nie zjawiła.
-
Słucham cię chcę znać powody dla których nie przybyli ty jeszcze
Rycerze których odkryliście w Japonii, oraz delegacja z Gotei? -
Wielki mistrz nie krył swojego zniecierpliwienia.
-
Nie rozumiem twojego zniecierpliwienia. Chociaż rzeczywiście trochę
długo musimy na nich czekać – Atena, jak na boginię mądrości
przystało, nie pozwalała emocjom na zawładnięcie sobą.
-
Pani, jako że wychowałaś się w Japonii na pewno rozumiesz że
młodzi ludzie, którzy chodzą do szkoły nie mogą bez dobrej
wymówki przebyć połowy świata. Doszły mnie też słuchy że
Karin Kurosaki, Złota Rycerz Ryb którą tam odkryliśmy niedawno
stoczyła przegraną walkę z Mścicielem Burzy, mimo zastosowania
technik leczniczych z Seireitei i tak kilka dni musiała spędzić w
łóżku, a jej zbroja … nie ukrywajmy gwiezdny pył tu nie pomoże,
tu będzie trzeba krwi. - Baran nie owijał w bawełnę
-
Smutne wieści niesiesz, mam nadzieję że reszta jest lepsza –
Atena nie ukrywała zasmucenia.
-
Tak następne wiadomości są lepsze. Rycerz Ryb trenuje teraz
technikę która ma jej pozwolić na zminimalizowanie szans na
kolejne porażki. Z tego co wiem potrzebuje na jej opracowanie około
tygodnia, i następne dwa na doszlifowanie. Jej starszy brat Rycerz
Raka wczoraj brał ślub z Rycerz Łabędzia i przebywają teraz na
Santorini. - Kiki kontynuował zdawanie relacji
-
Ta wiadomość rzeczywiście jest nieco lepsza, ale gdzie posłańcy
z Gotei? - dopytywał się Wielki Mistrz
-
Tych trzech rycerzy których wymieniłem, zanim wybrały ich zbroje
byli funkcjonariuszami Gotei, są nimi dalej ale z racji na zbroje są
teraz odpowiedzialni za relacje Seireitei – Sanktuarium. Oprócz
nich taki precedens spowodowali Rycerz Kryształu i Rycerz Korony
Północy, ci dwaj ostatni przybędą tu z Seireitei z grupką
shinigami którzy mogą próbować treningu w Palaestrze. Selekcji
mają dokonywać jeszcze przez trzy tygodnie, potem ustalili punkt
zborny właśnie na Santorini i stamtąd ma ich przyprowadzić Eden
lub Hyoga. - zakończył sprawozdanie
-
Kiki powiedz nam jeszcze jak nazywa się ta technika którą trenuje
Karin? - Zaciekawiona Atena bardzo łaknęła informacji.
-
W Seireitei ta technika nazywa się Ban-Kai! - Do rozmowy wtrącił
się Hyoga, który dopiero przyszedł.
-
Mówiłeś że musi ją opracować, a teraz Wodnik mówi że to ma
już nazwę ?!– zdziwił się Mistrz.
-
Ban-Kai to stopień wtajemniczenia we władaniu Zanpakuto, niewielu
go osiąga a każdy jest inny. To coś tak jak u nas siódmy zmysł.
– porównał Hyoga.
-
Skoro niewielu go osiąga to skąd ten pomysł że wystarczy jej
tydzień na nauczenie się tego? - zdziwienie Wielkiego Mistrza
sięgnęło zenitu
-
My niestety nie wiemy, a domysły tu nie pomogą. - Odpowiedział
Baran
C.D.N
Masz talent do pisania docinków :D. Cenna rzecz, bo nadaje humoru :). Pozdrawiam, Eleonora.
OdpowiedzUsuńhttp://corkimerlina-dramione.blogspot.com/