sobota, 10 października 2015

ROZDZIAŁ XXIII - Trening Ban-Kai! cz.1

Jako że następnego dnia po weselu zarówno Shihoin jak i Urahara cierpieli na bardzo ciężką odmianę „syndromu dnia po”, bardzo niepocieszona Karin musiała poczekać aż wróci im stan poprawnego funkcjonowania. Gdy z jednego dnia rekonwalescencji, zrobiły się dwa, impulsywna strona dziewczyny doszła do głosu. Trzeciego dnia z samego rana, weszła niczym burza do sklepu kapelusznika, po czym krzyknęła:
- Kisuke! Jeśli nie chcesz żebym znów bawiła się w twojego fryzjera, lepiej zejdź tu w tej chwili!!!
W odpowiedzi usłyszała:
- Zejdź na pole treningowe! Zaraz przyjdę, tylko znajdę bardzo potrzebny przyrząd.
Po dość długiej chwili do podziemi schodzą zarówno Yoruichi, jak i kapelusznik. Zaskoczona tym faktem, pyta dlaczego zjawili się oboje. Jako wyjaśnienie była dowódca onmitsukido pyta ją czy wie jakie warunki trzeba spełnić aby osiągnąć bankai, gdy jako jedyną wiedzę na ten temat panny porucznik okazała się wiedza że w standardowych warunkach na jego osiągnięcie trzeba co najmniej 10 lat czarnoskóra się tylko roześmiała.
- Można wiedzieć co cię tak rozbawiło? - zaperzyła się Kurosaki.
- Widzę że w twoim przypadku tak samo jak z twoim bratem trzeba zacząć wszystko od teorii. Tylko, w odróżnieniu od jego treningu, nas nie goni czas. Dlatego będziemy mogli ci wszystko wyjaśnić na spokojnie i szczegółowo. Na początek powiedz mi wszystko co wiesz na temat Zanpakuto żebym mogła ujrzeć twoje braki w teorii. - Ton Shihoin przypominał nauczyciela który chce jak najlepiej dla swojego podopiecznego.
- Wiem tylko że każde ma inne właściwości, ich wygląd jest indywidualnie dopasowany do posiadacza, a osobowość pokazuje to co ma na niego największy wpływ, to znaczy że zarówno może być odzwierciedleniem jak i alter ego właściciela. - Karin udzieliła odpowiedzi na pytanie.
- Czyli właściwie nie wiesz nic. - podsumował Kisuke
- A sparodiować uciekającego Abaraia byś nie chciał? - odgryzła się dziewczyna
- Niestety Karin, ale on ma rację. Ty nawet nie znasz pełnej podstawy. My możemy ci tylko przekazać podstawy, gdyż u każdego trening z jego zanpakuto wygląda inaczej – Yoruichi skarciła uczennicę
- To właściwie czego jeszcze nie wiem? - dopytywała się Kurosaki
Cały pierwszy dzień treningu bankai poszedł na teorię. Jako że dziewczyna nie chciała ani zrobić sobie krzywdy teraz, ani w miarę możliwości później przegrywać bardzo uważała, co jednak nie powstrzymywało jej od drobnych złośliwości w kierunku kapelusznika.


******************* W Sanktuarium****************************


W tym samym czasie, w Sanktuarium Ateny Kiki składał raport dlaczego delegacja z Seireitei jeszcze się nie zjawiła.
- Słucham cię chcę znać powody dla których nie przybyli ty jeszcze Rycerze których odkryliście w Japonii, oraz delegacja z Gotei? - Wielki mistrz nie krył swojego zniecierpliwienia.
- Nie rozumiem twojego zniecierpliwienia. Chociaż rzeczywiście trochę długo musimy na nich czekać – Atena, jak na boginię mądrości przystało, nie pozwalała emocjom na zawładnięcie sobą.
- Pani, jako że wychowałaś się w Japonii na pewno rozumiesz że młodzi ludzie, którzy chodzą do szkoły nie mogą bez dobrej wymówki przebyć połowy świata. Doszły mnie też słuchy że Karin Kurosaki, Złota Rycerz Ryb którą tam odkryliśmy niedawno stoczyła przegraną walkę z Mścicielem Burzy, mimo zastosowania technik leczniczych z Seireitei i tak kilka dni musiała spędzić w łóżku, a jej zbroja … nie ukrywajmy gwiezdny pył tu nie pomoże, tu będzie trzeba krwi. - Baran nie owijał w bawełnę
- Smutne wieści niesiesz, mam nadzieję że reszta jest lepsza – Atena nie ukrywała zasmucenia.
- Tak następne wiadomości są lepsze. Rycerz Ryb trenuje teraz technikę która ma jej pozwolić na zminimalizowanie szans na kolejne porażki. Z tego co wiem potrzebuje na jej opracowanie około tygodnia, i następne dwa na doszlifowanie. Jej starszy brat Rycerz Raka wczoraj brał ślub z Rycerz Łabędzia i przebywają teraz na Santorini. - Kiki kontynuował zdawanie relacji
- Ta wiadomość rzeczywiście jest nieco lepsza, ale gdzie posłańcy z Gotei? - dopytywał się Wielki Mistrz
- Tych trzech rycerzy których wymieniłem, zanim wybrały ich zbroje byli funkcjonariuszami Gotei, są nimi dalej ale z racji na zbroje są teraz odpowiedzialni za relacje Seireitei – Sanktuarium. Oprócz nich taki precedens spowodowali Rycerz Kryształu i Rycerz Korony Północy, ci dwaj ostatni przybędą tu z Seireitei z grupką shinigami którzy mogą próbować treningu w Palaestrze. Selekcji mają dokonywać jeszcze przez trzy tygodnie, potem ustalili punkt zborny właśnie na Santorini i stamtąd ma ich przyprowadzić Eden lub Hyoga. - zakończył sprawozdanie
- Kiki powiedz nam jeszcze jak nazywa się ta technika którą trenuje Karin? - Zaciekawiona Atena bardzo łaknęła informacji.
- W Seireitei ta technika nazywa się Ban-Kai! - Do rozmowy wtrącił się Hyoga, który dopiero przyszedł.
- Mówiłeś że musi ją opracować, a teraz Wodnik mówi że to ma już nazwę ?!– zdziwił się Mistrz.
- Ban-Kai to stopień wtajemniczenia we władaniu Zanpakuto, niewielu go osiąga a każdy jest inny. To coś tak jak u nas siódmy zmysł. – porównał Hyoga.
- Skoro niewielu go osiąga to skąd ten pomysł że wystarczy jej tydzień na nauczenie się tego? - zdziwienie Wielkiego Mistrza sięgnęło zenitu
- My niestety nie wiemy, a domysły tu nie pomogą. - Odpowiedział Baran





C.D.N

1 komentarz:

  1. Masz talent do pisania docinków :D. Cenna rzecz, bo nadaje humoru :). Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń